Jestem Jagienka. Po śmierci Danusi
bardzo zbliżyłam się do Zbyszka, a potem wyszłam za niego za mąż. Następnie
urodziłam czwórkę wspaniałych dzieci : Maćka, Jaśka, Zycha i Juranda. Niestety
potem nastała bitwa pod Grunwaldem, w której wielu polskich rycerzy poległo, ale
na szczęście Zbyszko i Maćko szczęśliwie wrócili do domu.
Pewnego dnia w odwiedziny przyjechała do
mnie moja kuzynka- Dobrawa. Już od początku było widać, że spodobał jej się
Zbyszko. Miałam pewne obawy, ponieważ Dobrawa była prawie dziesięć lat ode mnie
młodsza i bardzo piękna . Miała czarne jak węgiel oczy, długie, sięgające do kolan włosy i wspaniały uśmiech .
W drugim dniu odwiedzin Zbyszko, bardzo chciał oprowadzić Dobrawę po okolicy.
Wrócili w świetnych humorach , ale najbardziej zaciekawiły mnie ich dziwne
spojrzenia i uśmieszki. Nie musiałam długo czekać, zanim moje najgorsze obawy
się spełniły. Po dwóch tygodniach, podczas kolacji Zbyszko wyznał, że zakochał
się w młodej dziewczynie i chcę właśnie z nią spędzić resztę życia. Miał przy
tym minę jakby chciał powiedzieć ,, przepraszam”, ale to słowo nie padło z jego
ust. Roztrzęsiona zabrałam dzieci i poszłam do izby Maćka. On po wysłuchaniu
całej historii był wściekły, ale również było mu wstyd za Zbyszka. U Maćka mieszkałam przez pół roku, ale w tamtej okolicy wszystko
przypominało mi o wspaniałych chwilach spędzonych z moim rycerzem. Postanowiłam
wyjechać do Krakowa. Tam zamieszkałam u mojego wuja Imisława. Wuj był
najbardziej znanym w Krakowie szewcem. Pomagałam mu trochę w pracach, dzięki
czemu pozwalał mi u siebie mieszkać. Wujowi pomagał również Radosz- były rycerz.
Tylko w jego towarzystwie zapominałam o wcześniejszych wydarzeniach. Zostaliśmy
przyjaciółmi. Pomagał mi w opiece nad chłopcami, którzy pokochali go jak ojca.
Od roku mieszkamy razem. Niedawno mi się oświadczył. Musiałam odmówić, bo nie jestem jeszcze gotowa na stały związek. Radosz to rozumie, ponieważ kiedyś sam stracił swoją ukochaną, ale jak sam mówi ,, czas leczy rany” . Z tego co wiem Zbyszkowi i Dobrawie urodziła się piękna córeczka. Nie mam już do nich żalu, życzę im wszystkiego najlepszego. Ja wiem jedno, jestem szczęśliwa jak nigdy w żuciu.
Od roku mieszkamy razem. Niedawno mi się oświadczył. Musiałam odmówić, bo nie jestem jeszcze gotowa na stały związek. Radosz to rozumie, ponieważ kiedyś sam stracił swoją ukochaną, ale jak sam mówi ,, czas leczy rany” . Z tego co wiem Zbyszkowi i Dobrawie urodziła się piękna córeczka. Nie mam już do nich żalu, życzę im wszystkiego najlepszego. Ja wiem jedno, jestem szczęśliwa jak nigdy w żuciu.
Aniu, właśnie o to chodziło. Udany fanfik. A teraz pobaw się w korektorkę i powstawiaj przecinki, które się zawieruszyły.
OdpowiedzUsuń